Blog

Stres z punktu widzenia neurofizjologii

Obecna sytuacja u wielu osób wywołuje stres. A mówi się, że stres szkodzi zdrowiu. Czy rzeczywiście to tylko slogan?

Kiedy do mózgu dociera informacja, że nasze życie jest w stanie zagrożenia (a tak mózg będzie odbierał nawet błahostki typu: sprzeczka czy awaria auta) wysyła impulsy do nadnerczy w celu uwolnienia adrenaliny. Dzięki jej działaniu przyspiesza rytm serca i oddech, wzrasta ciśnienie krwi, utlenowana krew płynie prosto do mięśni i mózgu. Podwzgórze wysyła impuls do przysadki w celu wydzielenia hormonu stresu- kortyzolu. Kortyzol podnosi ciśnienie tętnicze i stężenie glukozy we krwi. Na krótką metę jest to bardzo dobry mechanizm, który pomógł przetrwać naszemu gatunkowi. Jednak długotrwały stres (utrzymujący się przez tygodnie i lata), który wiąże się z utrzymującym się wysokim ciśnieniem krwi, a co za tym idzie wysokim stężeniem glukozy i lipidów we krwi może prowadzić do zawału serca czy udaru mózgu. Jednocześnie kortyzol powoduje uszkodzenie komórek nerwowych w hipokampie, który odpowiada za pamięć długotrwałą. Mózg szybciej się starzeje, ponieważ komórki obumierają „z przepracowania”.

Dodatkowo stres hamuje nasz układ odpornościowy (który jest nam teraz bardzo potrzebny) oraz układ trawienny.

Więc może zacznijmy od uśmiechu? Sygnały z mięśni twarzy wysyłane są do mózgu i w ten sposób poprawia się nasze samopoczucie. Poza tym jest udowodnione naukowo, że optymiści żyją dłużej niż pesymiści.

Pomyślcie o sposobach na zwalczanie stresu. My polecamy ruch wszelkiego rodzaju 🙂

Opracowano na podstawie: Kaja Nordengen. Mózg rządzi.

Sara Matecka,

fizjoterapeuta Poznań

Dodaj komentarz