Archiwa tagu: kolano

Czy bieganie jest bezpieczne dla stawów?

Dawno temu pojawił się na naszym blogu wpis dotyczący pozytywnego wpływu treningu siłowego na zdrowie, w tym na kondycję stawów kończyn i kręgosłupa. Poruszyliśmy ten temat, ponieważ pomimo licznych dowodów na takie właśnie działanie przemyślanego dźwigania ciężarów, w przekonaniu wielu ludzi musi ono wiązać się z przykrymi konsekwencjami. Wiele mitów dotyczących przeróżnych form aktywności i ich destrukcyjnego wpływu na stan naszego zdrowia nie ogranicza się jednak tylko do siłowni, martwego ciągu i przysiadów. Często można spotkać się z opinią, że również bieganie niszczy nasze stawy i źle działa na kręgosłup. A na kolana już na pewno! Dla wielu ludzi to oczywiste, że jeśli biegasz, to musisz liczyć się z tym, że na starość będą boleć się kolana i biodra. Ile jest prawdy w tej ‘oczywistości’? Zapraszam do krótkiej lektury. 

Trzeba zacząć od tego, że wpływ biegania na zdrowie naszych stawów to temat przebadany całkiem solidnie. W artykułach naukowych wpływ ten mierzy się najczęściej natężeniem i częstością występowania bólu, np. kolan oraz zmian widocznych w obrazie rezonansu magnetycznego w grupie rekreacyjnych i zawodowych biegaczy, a następnie uzyskane wyniki porównuje się z ogólną populacją. Pozwala nam to określić, czy ludzie regularnie pokonujący wiele kilometrów używając wyłącznie swoich kończyn dolnych narażeni są bardziej na problemy z kolanami, biodrami czy kręgosłupem. 

Skupmy się na chwilę na kolanach, o które amatorzy biegania martwią się najczęściej.
Jeśli spojrzymy się na poziom zmian zwyrodnieniowych stawów kolanowych u maratończyków, którzy w porównaniu z niedzielnymi biegaczami pokonują zawrotne dystanse, to z pewnością znajdziemy wielu, którzy z takimi zmianami muszą się borykać. W badaniu przeprowadzonym na 675 takich sportowców o średniej wieku 48 lat wykazano jednak, że ilość problemów znalezionych na wykonanych im zdjęciach rentgenowskich jest zdecydowanie mniejsza, niż w przeciętnej populacji. Krótko mówiąc – jeśli porównasz maratończyka z przypadkowym Kowalskim, to o wiele bardziej prawdopodobne będzie to, że to Kowalski będzie narzekać na ból kolan [1]. Zaskakujące? Pozdrawiamy wszystkich Kowalskich, zbieżność nazwisk przypadkowa! 

Oczywiście nie każdy biegacz musi identyfikować się z maratończykami. Istnieje również inna obawa – bieganie samo w sobie może nie powodować negatywnych zmian, ale być może nasila zmiany już istniejące. Wyniki badania przeprowadzonego na dużej grupie rekreacyjnych biegaczy, u których znaleziono w przeszłości zmiany zwyrodnieniowe w przynajmniej jednym kolanie wykazały, że bieganie nie przyspiesza tych zmian. Nie nasila również poziomu bólu ani częstości jego występowania. Grupa biegaczy nie skarżyła się również ani bardziej, ani częściej na zdrowie swoich kolan od przeciętnych… Nowaków [2]. 

Jakie możemy wyciągnąć z tego wnioski? Czy to znaczy, że każdy może wstać z kanapy i zacząć biegać maratony? Oczywiście, że nie. Oznacza to, że bieganie jako specyficzna forma aktywności nie jest sama w sobie szkodliwa. Mało tego, może nawet pomóc w poprawie jakości życia osób z bólem kolan oraz pozwala na utrzymanie ogólnej sprawności. Nie mówiąc już o innych benefitach. Jak zawsze, trzeba jednak pamiętać, że wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną – czyni ją dawka. Bieganie jest świetną aktywnością, ale trzeba pamiętać, żeby parametry treningowe dobierać w odniesieniu do tego, ile nasze ciało jest zdolne na dany okres znieść i z czego jest się w stanie skutecznie zregenerować. Ale to temat na osobny wpis. Tymczasem, zapraszamy do biegania! 

  1. D. Y. Ponzio, Low Prevalence of Hip and Knee Arthritis in Active Marathon Runners, The Journal of Bone and Joint Surgery 100(2):131-137, January 2018,
  2. G. H. Lo et al., History of Running is Not Associated with Higher Risk of Symptomatic Knee Osteoarthritis: A Cross-Sectional Study from the Osteoarthritis Initiative, Arthritis Care Res (Hoboken). Author manuscript; available in PMC 2018,

27 września 2021

Jak strach może wpływać na ból kolana?

Zespół bólu rzepkowo-udowego, często określany w terminologii medycznej z użyciem jego angielskiej nazwy – patellofemoral pain syndrome (PFP), jest jedną z najczęstszych dolegliwości w obrębie stawu kolanowego. Dotyka on najczęściej młode, aktywne fizycznie osoby. Opisywany jest jako ból “za rzepką” lub wokół niej, stający się szczególnie uciążliwy w czasie obciążania kolana czynnościami takimi jak bieganie, chodzenie po schodach, kucanie, lub długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej ze zgiętymi kolanami. Przez wiele lat uważano, że jest to dolegliwość samoograniczająca się, czyli niewymagająca specjalistycznego leczenia, ponieważ objawy ustępują samoistnie po pewnym czasie. Konsekwentne badania prowadzone przez wiele lat na dużej grupie pokazały jednak, że osoby cierpiące na zespół bólu rzepkowo-udowego mogą mieć tendencję do wpadania w ból chroniczny. 

Dokładne przyczyny powstawania bólu rzepkowo-udowego nie są znane, ale pewnym jest, że jest to przypadłość wieloczynnikowa. Najnowsze doniesienia próbują powiązać go z nieprawidłowym obciążaniem stawu rzepkowo-udowego czy utratą homeostazy tkankowej, spowodowanej procesami zachodzącymi w stawie, takimi jak stany zapalne czy zwiększone ciśnienie śródkostne. Jak dotąd nie udaje się jednak potwierdzić jednoznacznie tych hipotez. Co więcej, nie ma dowodów, które umożliwiają powiązanie zmian strukturalnych widocznych w obrazie rezonansu magnetycznego z zespołem bólu rzepkowo-udowego. Krótko mówiąc, prawdopodobnie przyczyn jego powstawania należy szukać również poza modelem biomedycznym.

Ostatnie prace naukowe sugerują, że patofizjologiczne modele (PFP) powinny obejmować aspekty psychologiczne i społeczne obok aspektów biologicznych. Istnieją ograniczone dowody na to, że osoby cierpiące na zespół bólu rzepkowo-udowego częściej cierpią na takie problemy jak lęk, depresja czy strach przed bólem.

U ludzi, którzy cierpią na ten specyficzny ból kolana można zaobserwować pewne zmiany w sposobie poruszania się. Zmiany te wywołane są próbą unikania bólu, podczas aktywności obciążających staw rzepkowo udowy. Do najczęściej opisywanych tego typu zmian należą wolniejsze chodzenie po schodach oraz mniejsze zgięcie w kolanie podczas tej aktywności. Badacze wykorzystując to zjawisko, postanowili sprawdzić, czy natężenie tych zmian łączy się z siłą mięśniową i… strachem przed ruchem – kinezjofobią. Wyniki badań wykazały, że im bardziej dana osoba miała ‘zakorzeniony’ strach, tym występują większe zmiany sposobu poruszania się. Takiej zależności z siłą mięśniową nie udało się znaleźć, co więcej – poziom siły mięśniowej wydawał się nie być powiązany z poziomem kinezjofobii. Sugeruje to, że o ile terapia ruchem jest niezbędna w leczeniu PFP, to nie powinna być nakierowana jedynie na poprawę bezwzględnej siły. Zamiast tego, powinna pomagać pacjentom przezwyciężać ich obawy oraz poprzez wystawianie na coraz trudniejsze zadania poprawiać pewność, świadomość i swobodę ruchu. Badania pokazują, że poprawienie codziennego funkcjonowania oraz zmniejszenie bólu wymaga pracy nie tylko nad tym, co rzeczywiście dzieje się w tkankach, ale również nad szeroko rozumianym postrzeganiem własnego ciała. 

Bibliografia: 

  • Crossley, K., van Middelkoop, M. and Barton, C., 2019. Rethinking patellofemoral pain: Prevention, management and longterm consequences. Best Practice & Research Clinical Rheumatology, 33(1), pp.48-65. 
  • De Oliveira Silva, D. and Barton, C., 2019. Kinesiophobia, but not strength is associated with altered movement in women with patellofemoral pain. Gait & Posture, 68, pp.1-5. 
  • J. Doménech, V. Sanchis-Alfonso, B. Espejo, Changes in catastrophizing and kinesiophobia are predictive of changes in disability and pain after treatment in patients with anterior knee pain, Knee Surg. Sports Traumatol. Arthrosc. 22 (2014) 2295–2300

27 lutego 2021

Czy fizjoterapia przy zmianach zwyrodnieniowych kolana ma sens?

Zmiany zwyrodnieniowe stawów kolanowych są powszechnym problemem, zwłaszcza wśród ludzi po 60 roku życia. Pomimo tego, że wiemy o tej przypadłości coraz więcej, w środowisku wciąż krąży wiele przestarzałych, nieprawdziwych informacji. Powodują one, że wielu pacjentów wątpi w sens podejmowania leczenia niechirurgicznego. 

Temat bólu związanego ze zmianami zwyrodnieniowymi wciąż przedstawiany jest przez wielu specjalistów w sposób zero-jedynkowy. Ból występuje ze względu na nieodwracalne zmiany strukturalne wywołane zużyciem stawu. Dopóki nie zostanie on naprawiony, dopóty ból będzie trwał. Takie przedstawienie tej przypadłości pacjentowi utwierdza go w przekonaniu, że leczenie zachowawcze – w tym ćwiczenia – nie mają sensu. Co więcej, takie podejście może rodzić obawy, że skoro staw jest “zużyty” to ćwiczenia mogą ten stan nawet pogłębiać. Prowadzi to do jeszcze większego strachu związanego z używaniem bolesnego stawu i pokładaniu nadziei jedynie w leczeniu operacyjnym (lub eksperymentalnych metodach, mających regenerować zajęty staw).

Prawda na temat zmian zwyrodnieniowych i wywoływanych przez nie dolegliwości jest jednak o wiele bardziej złożona. Poziomy bólu i niepełnosprawności nie są często ściśle powiązane ze stopniem zmian strukturalnych, które możemy obserwować w badaniach obrazowych. Na obraz osoby dotkniętej tą przypadłością ma wpływ wiele czynników w tym etap życia, czynniki psychologiczne, społeczne, fizyczne i związane ze stylem życia oraz choroby współistniejące. Nasze osobiste przekonania na temat tego, co dzieje się z naszym ciałem, sposoby radzenia sobie z bólem i poziom sprawności, na który sami pracujemy może mieć większe znaczenie, niż obraz RTG. Badania pokazują, że zaangażowanie się w niechirurgiczne sposoby leczenia, takie jak regularne ćwiczenia, redukcja wagi i zmiany stylu życia, mogą opóźnić lub nawet pozwolić uniknąć konieczności operacji u większości pacjentów z umiarkowaną do ciężkiej chorobą zwyrodnieniową stawu kolanowego. Do pełnego zaangażowania potrzebna jest jednak wiara w to, że działania te mają sens. 

Obawy związane z tym, że aktywność fizyczna może przyczynić się do pogłębienia zmian zwyrodnieniowych i zwiększenia bólu nie mają pokrycia w wynikach badań. Osoby, które zaangażowały się w funkcjonalne usprawnianie z użyciem ćwiczeń nie doświadczyły pogłębienia swoich problemów – wręcz przeciwnie. Wiemy, że jest to skuteczne narzędzie do kontrolowania objawów przy tym problemie. Co więcej, mamy nawet dowody na to, że odpowiednie ćwiczenia dają lepsze efekty, niż dostawowe zastrzyki z glukokortykoidów! W przeciwieństwie do nich są praktycznie pozbawione skutków ubocznych – najgorsze co może się stać, to że staniesz się silniejszy i sprawniejszy. Chociaż ćwiczenia wydają się o wiele mniej atrakcyjne, to wszystko wskazuje na to, że są o wiele lepszym wyborem, niż zastrzyki dostawowe i powinny być wykonywane przez wszystkich chorych.

Czy fizjoterapia przy zmianach zwyrodnieniowych kolana ma sens? Oczywiście! Pamiętaj – jesteś czymś więcej, niż wynikiem badania obrazowego i diagnozą lekarską. Zanim zdecydujesz się na interwencję chirurgiczną, daj sobie szansę i zobacz jak daleko możesz zajść bez niej. Mamy naprawdę silne dowody na to, że ma to sens! 

Jeśli szukasz dobrego fizjoterapeuty na terenie Poznania i okolic, to jesteśmy tu dla Ciebie, aby Ci pomóc. Umów wizytę online lub zadzwoń. 

Bibliografia: 

  1. S. Bunzli i wsp., Misconceptions and the Acceptance of Evidence-based Nonsurgical Interventions for Knee Osteoarthritis. A Qualitative Study, Clin Orthop Relat Res. 2019 Sep; 477(9): 1975–1983,
  2. JP Caneiro i wsp., Three steps to changing the narrative about knee osteoarthritis care: a call to action, Br J Sports Med . 2020 Mar;54(5):256-258,
  3. Gail D. Deyle i wsp., Physical Therapy versus Glucocorticoid Injection for Osteoarthritis of the Knee, April 9, 2020 N Engl J Med 2020; 382:1420-1429,
  4. Prakash Jayabalan i wsp., Physical Activity and Worsening of Radiographic Findings in Persons With or at Higher Risk of Knee Osteoarthritis, Arthritis Care & Reaserch, Volume71, Issue2 February 2019 Pages 198-206

27 października 2020