Skala Glasgow to tzw. skala śpiączki. Jest ona powszechnie używana w ocenie stanu świadomości pacjenta w tzw. śpiączce, czyli głębokim zaburzeniu świadomości i przytomności, objawiającym się brakiem reakcji nawet na silne bodźce oraz uogólnionym bezruchem . Jest jedną z pierwszych skal behawioralnych i wciąż używa się jej jako narzędzie diagnostyczne w wielu krajach (często jako jedyne).
Na podstawie skali Glasgow zaburzenia przytomności najczęściej dzieli się na:
- GCS 13-15 – łagodne,
- GCS 9-12 – umiarkowane,
- GCS 6-8 – brak przytomności,
- GCS 5 – odkorowanie,
- GCS 4 – odmóżdżenie,
- GCS 3 – śmierć mózgu.
Skala ta nie uwzględnia jednak niektórych szczególnych sytuacji, w których np:
- chory rozumie polecenie, ale nie może się poruszać z powodu porażenia lub niedowładu,
- chory nie wykonuje polecenia na skutek niezrozumienia mowy (niedosłuch, afazja),
- chory jest zaintubowany i nie jest w stanie udzielić odpowiedzi słownej.
Skala ta może być więc zbyt ogólna, nie uwzględniając na przykład odruchów z pnia mózgu. Jest również bardzo subiektywna – wynik skali zależy od badającego. Ma też duży odsetek błędnych punktacji.
Pacjenci, którzy są diagnozowani tylko za pomocą skali Glasgow często mają postawioną błędną diagnozę. Skala z pewnością nie posłuży do rozpoznania stanu wegetatywnego czy stanu minimalnej świadomości.
Mimo swoich ograniczeń, skala ta ma wiele zalet – jest bardzo funkcjonalna i prosta, dlatego może być używana w powszechnej praktyce klinicznej.

Skala Glasgow nigdy nie powinna być używana jako jedyne narzędzie, zresztą sama w sobie nie została stworzona jako narzędzie prognostyczne, ale poglądowe. W sytuacji, kiedy nie można danego obszaru ocenić, nie powinno zakładać się minimalnej punktacji. Każdy obszar natomiast powinien być traktowany osobno.
Na szczęście, skala doczekała się wielu modyfikacji i ulepszeń.
30 września 2020